Głos Młodzieży 11 stycznia 2015
GŁOS MŁODZIEŻY Numer. 118 (4) 11 stycznia 2015 Komentarzyk do Słowa Pana Drodzy młodzi ludzie! Warto dzisiaj w niedzielę Chrztu Pańskiego, zastanowić się choćby przez moment nad istotą chrztu, przez który wszyscy jesteśmy włączeni w Kościół – Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa. Nasze nędzne, słabe, ludzkie życie osiąga wymiar nieskończoności, wymiar wieczny. Łaska chrztu jest niczym niezasłużonym, jest prezentem miłości Boga. Darem darmo nam danym. Bez żadnej naszej zasługi. Bóg nas pierwszy umiłował i obdarował. Poza tym, woda jest źródłem życia. Bez łaski chrztu nasze życie również pozostaje nieurodzajne. Chrzest daje nowy wymiar życia człowieka. Chrzest prowadzi nas do nowego życia w miłości, której wzorem i nauczycielem jest sam Bóg.
- Karol
Modlitwa do Jezusa Jezu mój kochany, pozwól, że do Ciebie się zwrócę, by okazać Ci wdzięczność za łaskę, którą mi wyświadczyłeś, oddając mnie Twojej świętej Matce przez to nabożeństwo niewoli, aby była moją Orędowniczką przed Twym Majestatem i Wspomożycielką w mej wielkiej nędzy. Niestety! Panie, jestem tak nędzny, że bez tej dobrej Matki byłbym zgubiony. Tak, Maryja jest mi wobec Ciebie niezbędna wszędzie: potrzebna, by uśmierzy Twój słuszny gniew, gdyż tak bardzo cały czas Ciebie obrażałem; potrzebna, by powstrzymać wieczne kary Twojej sprawiedliwości, na jakie zasługuję; potrzebna, by na Ciebie patrzeć, mówić do Ciebie, modlić się do Ciebie, do Ciebie się zbliżać i podobać się Tobie; potrzebna, by ocalić moją duszę i dusze innych; jednym słowem, niezbędna, żebym zawsze spełniał Twoją świętą wolę i we wszystkim przyczyniał się do jeszcze większej Twojej chwały. Ach! Czemu ja nie mogę głosić po całym świecie miłosierdzia, jakie Ty dla mnie miałeś! Czemuż cały świat nie wie o tym, że bez Maryi już byłbym zgubiony! Czemuż nie mogę odpłacić godnymi aktami dziękczynienia za tak wielkie dobrodziejstwo! Maryja prawdziwie jest we mnie, haec facta est mihi53. Ach, jakiż to skarb! Co za pociecha! I ja, po tym wszystkim, nie miałbym być cały dla Niej?! Cóż by to była za niewdzięczność, najdroższy mój Zbawicielu?! Raczej odbierz mi życie, niż by miało mi się przydarzyć podobne nieszczęście: bo wolę raczej umrzeć aniżeli żyć nie należąc całkowicie do Maryi. Po tysiąckroć uznałem Ją za całe moje dobro, jak święty Jan Ewangelista u stóp Krzyża54, i tyleż razy Jej oddałem siebie; jeżeli jednak jeszcze dotąd nie zrobiłem tego zgodnie z Twoimi pragnieniami, mój najdroższy Jezu, czynię to teraz tak, jak Ty pragniesz, żebym to uczynił; jeśli widzisz w mojej duszy i ciele cokolwiek, co nie należy do tej Dostojnej Królowej, proszę Cię, wyrwij to i odrzuć ode mnie daleko, bo kto nie należy do Niej, niegodny jest Ciebie. O, Duchu Święty! Udziel mi wszystkich łask oraz zasadź, zraszaj i uprawiaj w mojej duszy umiłowaną Maryję, Drzewo prawdziwego Życia, aby ono rosło, kwitło i przynosiło obfity owoc życia. Duchu Święty! Daj mi wielkie nabożeństwo i obdarz mnie wielką miłością do Twojej Najświętszej Oblubienicy; daj, bym – bym zawsze w oparciu o Jej matczyne łono i nieustannie uciekał się do Jej miłosierdzia, tak, abyś to w Niej kształtował we mnie Jezusa Chrystusa, wielkiego i potężnego, aż do pełni Jego doskonałego wieku. Amen! Modlitwa wiernego niewolnika do Maryi Bądź pozdrowiona, Maryjo, umiłowana Córko Ojca przedwiecznego; bądź pozdrowiona, Maryjo, godna podziwu Matko Syna; bądź pozdrowiona, Maryjo, najwierniejsza Oblubienico Ducha Świętego; bądź pozdrowiona, Maryjo, moja najdroższa Matko, moja zachwycająca Pani i można Władczyni; bądź pozdrowiona, moja radości, moja chwało, serce moje i duszo! Z miłosierdzia jesteś cała dla mnie, a ja cały dla Ciebie z racji sprawiedliwości. Ale nie jestem jeszcze na tyle: oddaję się Tobie na nowo cały jako niewolnik na wieki, nie zachowując niczego dla siebie ani dla nikogo. Jeżeli widzisz we mnie jeszcze cokolwiek, co do Ciebie nie należy, błagam Cię, abyś to ode mnie zabrała i stała się niepodzielną Panią mojej władzy; żebyś zniszczyła i wykorzeniła oraz unicestwiła w niej wszystko, co nie podoba się Bogi i abyś posiała, uprawiała i czyniła tam wszystko, co się Tobie spodoba. Niech światło Twojej wiary rozprasza ciemności mego ducha; niech Twoja głęboka pokora zajmie miejsce mojej pychy; niech Twoje niezwykłe skupienie położy kres mej niespokojnej wyobraźni; niechaj Twoje nieustanne widzenie Boga napełni moją pamięć Jego obecnością; niechaj pożar miłości Serca Twojego moje rozszerzy i rozpłomieni jego letniość i chłód; nie Twoje cnoty zajmą miejsce moich grzechów; niechaj zasługi Twoje staną się u Boga moją ozdobą i ucieczką. Na koniec, moja najdroższa i ukochana Matko, spraw, jeśli to możliwe, żebym nie miał już innego ducha – oprócz Twojego – dla poznania Jezusa Chrystusa i Jego boskich pragnień; żebym nie miał już innej duszy – jak tylko Twoją – by wielbić i wysławiać Pana; żebym nie miał już innego serca – prócz Twojego – bym mógł kochać Boga miłością czystą i żarliwą jak Ty. Nie proszę o wizje czy objawienia ani o upodobania lub przyjemności, nawet te duchowe. To Ty widzisz jasno, bez cienia; Ty smakujesz w pełni, bez goryczy; Ty triumfujesz w chwale po prawicy Twojego Syna w Niebie, bez najmniejszego upokorzenia; Ty panujesz niepodzielnie nad aniołami i ludźmi, i złymi duchami, bez sprzeciwu; i, ostatecznie, Ty sama według swej woli rozporządzasz całym bez wyjątku Bożym dobrem. Oto, najświętsza Maryjo, najlepsza cząstka, którą Ci dał Pan i której nigdy nie zostaniesz pozbawiona55 – co jest źródłem mej wielkiej radości. Co do mnie, nie pragnę innej cząstki jak tylko tej, która była Twoim udziałem: wierzyć, niczego nie smakując ani nie widząc; cierpieć z radością, bez pociechy stworzeń; umierać nieustannie dla siebie, bez wytchnienia; pracować usilnie dla Ciebie aż do śmierci, bez jakiejkolwiek korzyści, jako najnędzniejszy z twoich niewolników. Jedyną łaską, o którą Cię proszę przez Twoje miłosierdzie, jest to, żebym każdego dnia i w każdej chwili mojego życia mówił po trzykroć: Amen – wszystkiemu, coś uczyniła, kiedy żyłaś na ziemi; Amen – wszystkiemu, co robisz teraz w Niebie; Amen – wszystkiemu, czego dokonujesz w mojej duszy; żebyś tylko Ty we mnie wysławiała Jezusa teraz i na wieki. Amen! Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort